Strona głównaPodróżeCity breakLizbona na szynach – komunikacja dla turystów

Lizbona na szynach – komunikacja dla turystów

Jak zwiedzać miasto z 24-godzinną kartą na metro, tramwaje, autobusy i funikulary

W większości miast komunikacja miejska po prostu ułatwia zwiedzanie rozmaitych atrakcji.
W Lizbonie ona sama jest atrakcją, dla której trzeba tam pojechać.

Tramwaj w Lizbonie

Zacznijmy od metra

Metro – od niego często zaczynamy poruszanie się po mieście. Np. po tym jak wylądujemy w Lizbonie (stacja metra Aeroporto jest tuż obok terminalu T1) lub przyjedziemy autobusem dalekobieżnym na dworzec Sete Rios (niedaleko jest stacja Jardim Zoológico). Lizbońska sieć metra to tylko (choć z naszego punktu widzenia raczej: aż) cztery linie, ale to zdecydowanie najsensowniejszy sposób podróżowania po mieście. Większość głównych atrakcji znajduje się obok albo niedaleko którejś ze stacji metra. Wyjątkiem jest dzielnica Belem, ale o tym później.

Zaletą metra jest też to, że na każdej stacji można kupić bilety 24-godzinne, bo właśnie takie gorąco polecamy. Kupujemy je w automatach (płatność kartą lub gotówką). Pierwszy zakup jest dwuetapowy: najpierw kupujemy kartonikową kartę, a potem (w tej samej transakcji) ładujemy na nią wybrane bilety. Dla celów turystycznych najwygodniejsze są bilety całodobowe (24-godzinne), kosztujące 6,80 euro za dobę (info ze stycznia 2024). Cena karty to 0,50 euro. Można kupić bilety dobowe na kilka dni naraz, zwiększając ilość sztuk na monitorze automatu. Z początku nie byłem pewien, czy dobrze robię, ale okazało się, że jest ok i kupuję bilet na trzy dni (a nie trzy oddzielne bilety). Bilet na kolejny dzień aktywuje się automatycznie po skończeniu się poprzedniego. Ważność biletu można sprawdzić np. przy bramkach wejściowych do metra (na małym, zazwyczaj niewyraźnym, wyświetlaczu LCD), choć pokazuje się wtedy tylko ważność aktywnego (dzisiejszego) biletu.

LIzbona, komunikacja: automat biletowy
W niebieskich automatach biletowych można płacić monetami, banknotami lub kartą. W żółtych tylko kartą.

Karty po wykorzystaniu można ponownie doładowywać, ale nie jest możliwe mieszanie różnych rodzajów biletów, np. dobowych i jednorazowych oraz miejskich i kolejowych. Karta jest ważna przez rok od zakupu (to taka delikatna sugestia, żeby wkrótce ponownie odwiedzić Lizbonę i zaoszczędzić pół euraska ;)

LIzbona, komunikacja - bramka metra, kartę magnetyczną przykładamy od góry
Na wyświetlaczu LCD na bramce metra po przyłożeniu karty czasem da się odczytać termin jej ważności. Czasem…

Uwaga: warto zachować kwitek z biletomatu na wypadek uszkodzenia karty. Wówczas pokazujemy go motorniczemu czy kierowcy i jest szansa, że nam ją uzna, nawet jeśli nie zadziała w kasowniku (zaświeci się czerwona lampka zamiast zielonej). Oczywiście, o ile naprawdę jest ważna ;)

Drobne ciekawostki dotyczące lizbońskiego metra:

  • Kartę odbijamy w bramkach nie tylko przy wejściu, ale też przy wyjściu z metra
  • Na niektórych liniach pociągi metra zajmują tylko połowę peronu
  • Pociągi metra jeżdżą „po angielsku” czyli obowiązuje ruch lewostronny
  • Niektóre wyjścia ze stacji metra są położone dość daleko od siebie, a w przypadku stacji Baixa-Chiado wyjścia prowadzą do dwóch położonych na różnych poziomach dzielnic (większość planów miasta pokazuje tylko wyjście w Baixa, ignorując przejście do wyżej położonej Chiado)
  • Stacje metra są mało przyjazne niepełnosprawnym. Większość wind często nie działa, a schodów ruchomych nie ma albo też nie dzialają. Status wind można sprawdzić na stronie głownej metra.
  • W internecie bardzo łatwo znaleźć nieaktualne mapy metra. Aktualne można poznać przede wszystkim po tym, że linia czerwona dociera na lotnisko (stacja końcowa Aeroporto), a dodatkowo zachodni kraniec linii niebieskiej to Reboleira (a nie Amadora Este, jak jeszcze kilka lat temu).

Lizbona bez tramwajów to jak…

Jeśli na zdjęciu reklamującym europejskie miasto będzie tramwaj albo tramwajopodobna kolejka, to jest naprawdę duża szansa, że będzie to właśnie Lizbona. Odwiedzając to miasto można sobie odpuścić wiele z głównych atrakcji, ale tramwajem linii 28 przejechać się po prostu trzeba. Obecnie tramwaje kursują tylko na kilku liniach, choć kiedyś sieć tramwajowa była bardzo rozległa. Wraz z rozbudową metra od lat 60-tych XX wieku kolejne linie tramwajowe były likwidowane jako niepotrzebne i „nienowoczesne”, ale na szczęście ten trend został zatrzymany, a kilka lat temu została nawet reaktywowana jedna z zamkniętych linii.

W tramwaju 28 jadącym przez Alfamę

Tramwaje są idealne do gruntowniejszego zwiedzania Alfamy i innych bardziej turystycznych dzielnic. Mając kartę 24-godzinną można wysiadać na każdym przystanku jaki się spodoba, połazić, a potem znowu wsiąść i jechać dalej. Na tramwaje warto machać, bo mogą się nie zatrzymać. Jak są pełne, też się nie zatrzymają. A czasem się nie zatrzymają, bo tak. To jest Lizbona.

Zabytkowe tramwaje (żółte lub oklejone reklamami) jeżdżą na liniach: 12, 18, 24, 25 i 28, a nowoczesne niskopodłogowe na linii 15 do Belem (stąd piętnastkę można odróżnić z daleka). Zabytkowe tramwaje kursują także na odrębnych liniach turystycznych, na których karta 24-godzinna nie jest ważna. Tramwaje turystyczne zazwyczaj są malowane na czerwono, choć widzieliśmy też zielone.

Lizbona tramwaje także turystyczne
Tramwaj turystyczny (obowiązują osobne bilety)

W tramwajach zabytkowych okna otwierają się do góry. Coś pięknego! Trzeba tylko uważać, żeby nam ktoś z zewnątrz czegoś nie próbował wyrwać z rąk (torebka, aparat etc). Czasem tramwaje jeżdżą naprawdę blisko ścian domów i ludzi na chodnikach.

Jazda tramwajem przy otwartych oknach
Jazda tramwajem przy otwartych oknach

W zabytkowych tramwajach wsiadamy zawsze z przodu, a po wejściu „pikamy” kartą, przykładając ją do kasownika. Wysiadamy obowiązkowo z tyłu (da się z przodu, ale wtedy wszyscy są czemuś oburzeni). Przed wysiadaniem warto wcisnąć przycisk „PARAR” czyli „stop”, bo inaczej tramwaj może się nie zatrzymać na przystanku.

Przycisk PARAR (stop) w starych tramwajach znajdziemy tuż nad oknem
Wciskamy PARAR i wysiadamy tylnymi drzwiami

Na rozkładach jazdy na przystankach do numerów tramwajów dopisana jest litera „E” (od Elétrico), np. 15E czy 28E.

Lizbona, komunikacja - słupek przystankowy z numerami linii
Na tym przystanku zatrzymują się tramwaje 25 i 28 oraz autobusy: 713, 773 i nocny 774

Linie tramwajowe w Lizbonie

  • Tramwaj 28
    Główna atrakcja, szczególnie na odcinku przez Alfamę. Najlepiej usiąść przy otwartym oknie i robić zdjęcia. Jeśli jest bardzo zatłoczony, warto poczekać na następny albo wsiąść na przystanku krańcowym Martim Moniz lub pod bazyliką Estrela (patrz: tramwaj 25).
    Uwaga: są różne wersje trasy 28 różniące się długością, a docelowe krańcówki są wypisane na czole wagonu. Pełna trasa ma oznaczenia M.MONIZ oraz PRAZERES. Krótsze wersje dojeżdżają do ESTRELA i CAMOES z jednej strony i do GRACA z drugiej.
    Tablice kierunkowe tramwajów 28
  • Tramwaj 25
    Też ma ciekawą trasę wąskimi ulicami. Propozycja na dość długą, łączoną wycieczkę tramwajami: na Praca do Comercio wsiąść w 25 i pojechać do pętli ESTRELA (bazylika i ładny park). Tam należy wsiąść w 28 (zaczyna z tej samej pętli albo przyjeżdża z naprzeciwka od cmentarza Prazeres) i przejechać całą trasę przez centrum, Alfamę aż do placu Martim Moniz. Na początku 2024 roku z powodu prac drogowych na tej linii kursują autobusy zastępcze (też oznaczone “25E”).
    Tramwaj 25
  • Tramwaj 12
    Ma krótką, ale też bardzo ładną trasę przez Alfamę (częściowo pokrywa się z linią 28).
    Tramwaj 12 na Rua Augusto Rosa
  • Tramwaj 15
    Niskopodłogowe piętnastki jeżdżą do Belem (kierunek ALGES), tam gdzie Torre de Belem (ciekawa), Klasztor Hieronimitów (wspaniały), słynne ciasteczka (genialne Pasteis de Belem) i Muzeum Komunikacji (nie tylko dla maniaków ;). Niektóre tramwaje kończą trasę wcześniej, na pętli BELEM (tuż obok klasztoru i ciastek).
    Niskopodłogowy tramwaj Siemensa na linii 15 obok Museu Carris
  • Tramwaj 18
    Trasa tego tramwaju co kilka lat częściowo się zmienia. Fragment drogi przebywa tak samo jak piętnastka i jedzie równolegle do nabrzeża Tagu. Kiedyś widzieliśmy “osiemnastkę” która jechała do BELEM (jak zawsze warto patrzeć na tablice kierunkowe na czole wagonu).
  • Tramwaj 24
    Linia reaktywowana w 2018 roku po wieloletniej batalii o jej przywrócenie. W centrum zaczyna kurs od bardzo ładnego placu Praça Luis Camões, ale trwają zabiegi, żeby tę linię jeszcze przedłużyć w pobliże Tagu (do Cais Sodré). Trasa jest bardzo ciekawa i również ją obsługują zabytkowe tramwaje (remodelados).

    Tramwaj 24 w Bairro Alto

Lizbończycy lubią czasem zaparkować na torowisku, uniemożliwiając przejazd tramwajowi. Wówczas motorniczy zaczyna przeraźliwie dzwonić, a niekiedy zmuszony jest wysiąść i poszukać kierowcy w okolicznych sklepach. Dlatego nie dziwcie się, że czasem tramwaje długo nie przyjeżdżają, a potem zjawia się ich całe stado.

W górę i w dół, czyli windy i funikulary

To, oprócz tramwajów, kolejna wyjątkowa atrakcja Lizbony. Na wszystkie z nich działa karta 24-godzinna (nawet w windzie jest kasownik). Warto pamiętać o tej karcie, bo ceny biletów kupowanych w pojeździe są absurdalne (np. 4,10 euro, czyli więcej niż połowa dobowej karty na wszystko).

Lizbona, komunikacja - wejście do dolnej stacji Elevador da Bica
Wejście do dolnej stacji Elevador da Bica

Funikular to kolejka linowo-terenowa, funkcjonująca podobnie jak chociażby nasza kolejka na Gubałówkę. Wszystkie w nazwie mają słowo „elevador”, ale często, głównie na budynkach, jest zamiennie używany wyraz „ascensor”.

  • Elevador de Santa Justa
    Winda między dwiema dzielnicami, neogotyckie szaleństwo! Koniecznie trzeba zobaczyć. Na górze ładny widok na miasto (nawet niekoniecznie trzeba wchodzić na dodatkowo płatny taras widokowy nad windą). Warto też przespacerować się przynajmniej do placyku Largo do Carmo (pomostem, a potem obok ruin zniszczonego przez trzęsienie ziemi klasztoru).
    Niekiedy przy dolnej stacji ustawiają się monstrualne kolejki turystów, dlatego jeśli chcecie przejechać się windą nie tracąc na to pół dnia udajcie się do górnej stacji i zjedźcie w dół.
    Elevador da Santa Justa
  • Elevador da Bica
    Jak dla mnie
    najfajniejszy z trzech lizbońskich funikularów. Wagoniki mają konstrukcję schodkową z osobnymi kabinkami, a dolna stacja mieści się w budynku (wszystkie inne w mieście są pod gołym niebem). Za to dosłownie przy górnej stacji, po prawej stronie (patrząc z dołu) jest tania i smaczna knajpka. W ogóle okolice tego elevadora są bardzo ładne – strome uliczki, częściowo nawet ze schodami, wiszące pranie, widok na Tag w dole. Szczególnie w słoneczny dzień jest tam prześlicznie i karta pamięci w aparacie zapełnia się dość szybko.
    Elevador da Bica w deszczowy dzień
  • Elevador da Gloria
    Warto się przejechać, tym bardziej, że
    obok górnej stacji jest punkt widokowy na miasto (miradouro). Owych „miradorków” jest w ogóle w Lizbonie sporo i generalnie warto się na nie przejść, jeśli są niedaleko.
    Elevador da Gloria
  • Elevador do Lavra
    Jeśli będziemy w okolicy, to także nim warto się przejechać. Również ma malowniczą trasę i jest podobnej konstrukcji jak położony niedaleko Elevador da Gloria (w środku niemal normalny tramwaj, tyle, że podwozie dziko krzywe, jak ulica pod nim).
    Gorna stacja Elevador do Lavra

Na zdjęciach w folderach turystycznych funikulary zazwyczaj wręcz błyszczą świeżą żółtą farbą. Nie ufałbym takim zdjęciom, bo w rzeczywistości wagoniki są niemal w całości pomazane. Sprzedaż farb w sprayu musi być w Lizbonie całkiem dochodowym interesem. Ale… w styczniu 2024 roku wagoniki rzeczywiście wyglądały na świeżo odmalowane. Nigdy nie mów nigdy ;)

Pomazane wagoniki Elevador da Bica
Sprawiedliwie pomazane wagoniki Elevador da Bica

Mniej znane turystom darmowe windy miejskie

Nie są tak widowiskowe, jak funikulary i próżno ich szukać w instagramowych relacjach. To zwykłe windy, często ukryte wewnątrz budynków, ale potrafią zaoszczędzić trochę męczącego chodzenia pod górę. No i są darmowe :)

Bardzo przydatny jest np. Elevador do Castelo z ulicy Fanqueiros w Baixa wiozący kilka pięter w górę na Rua da Madalena – a po drodze pod górę do Castelo São Jorge natrafimy na kolejną windę, ukrytą przy supermarkecie Pingo Doce.

Tu obok katedry trafimy na górny poziom windy Elevador da Sé:

Tabliczka informacyjna Elevador da Sé – winda czynna od godz. 8 do 21
Elevador da Sé

Takich wind jest z pewnością więcej, nie wszystkie jeszcze odkryliśmy. Słyszeliśmy np. o windzie, która jedzie z… wnętrza sklepu przy Rua do Carmo aż do baru przy ruinach Convento do Carmo.

Jest jeszcze jedna ciekawostka: świeżo zbudowany, oddany do użytku wiosną 2024 roku niewielki funikular przy Miradouro do Graça:

Trasa niewielkiego funikularu przy Miradouro da Graça
Funicular da Graça

Pociąg do Sintry

Przez miasto przebiega kilka linii kolejowych, którymi można się przemieszczać także wewnątrz metropolii, ale tu opiszę tylko najprostszy sposób dotarcia pociągiem do Sintry, czyli miasteczka pełnego rezydencji i ogrodów rodem z bajki – choć ta bajka to czasem sen szalonego architekta, ale tym bardziej Sintrę trzeba zobaczyć!

Do Sintry wyruszamy pociągiem z położonego w ścisłym centrum dworca kolejowego Rossio, do którego najbliżej jest od stacji metra Restauradores (a nie Rossio jak by się mogło wydawać). Sam budynek dość łatwo przeoczyć, bo z zewnątrz niekoniecznie przypomina dworzec, a i torów nie widać, bo początkowo biegną tunelem pod miastem (a raczej pod jednym ze wzgórz). Rozpoznajemy go m.in. po ciekawym, orientalnie zdobionym podwójnym wejściu. W środku ignorujemy sklepiki i Starbucksa i wchodzimy po schodach na piętro. Bilet powrotny do Sintry możemy próbować kupić w automacie – pamiętając, że nie doładujemy go do (już zapewne posiadanej) karty miejskiej i potrzebna będzie dodatkowa. Nasze próby kończyły się niepowodzeniem, ale na szczęście bilet można było sprawnie kupić w kasie obok (roztropnie mają tam już przygotowane karty i paragony sprzedaży).

LIzbona, komunikacja to także jadące przez miasto pociągi
Budynek dworca Rossio niekoniecznie kojarzy się ze stacją kolejową.

Pociągi kursują dość często, a podróż do stacji końcowej Sintra trwa ok 40 minut. Uwaga: w pociągach nie ma toalety!

Sama przyjemność dla maniaków komunikacji miejskiej :)

Po Lizbonie jeździliśmy także autobusami, taksówką, a nawet własnym samochodem, ale to właśnie komunikacja szynowa dostarcza najwięcej radości.

A jeśli samo jeżdżenie po mieście nie wystarczy, to warto odwiedzić jeszcze bardzo ciekawe muzeum komunikacji, czyli Museu da Carris, zlokalizowane po drodze do Belem, praktycznie pod mostem Ponte de 25 de Abril (i tuż obok Lx Factory). Obejrzymy tam historyczny tabor, makiety i różne ciekawostki, a zwieńczeniem wizyty będzie przejażdżka eleganckim zabytkowym tramwajem po terenie muzeum.

Część zabytkowego taboru w Museu Carris
Część zabytkowego taboru w Museu da Carris – te tramwaje jeszcze nie tak dawno jeździły po mieście
Starsze tramwaje w Museu da Carris
Nieco starszy zabytkowy tabor tramwajowy
Lizbona, komunikacja – muzeum
Takim pięknym tramwajem przejedziemy się między budynkami Museu da Carris

Cóż dodać? Jedźcie do Lizbony, tylko pamiętajcie, że żadna fotorelacja stamtąd bez tramwajów nie będzie kompletna ;-)

Lizbona - tramwaj dosłwone czai się za rogiem
Tramwaj 28 na Escolas Gerais

Wyszperane w Sieci (po angielsku)
Carris Transportes de Lisboa – oficjalna strona komunikacji miejskiej (tramwaje, autobusy, funikulary)
Metropolitano de Lisboa – oficjalna strona lizbońskiego metra
www.emel.pl – podstrona o Funicular da Graça i niektórych windach miejskich (pt)
Museu da Carris – muzeum komunikacji miejskiej
Luso Pages – Lisbon Trams – prywatna strona m.in. o taborze tramwajowym Lizbony
Gleisplanweb.eu – Lissabon – szczegółowy schemat tras tramwajowych w Lizbonie

(Tekst powstał w listopadzie 2015 r., ostatnia aktualizacja: marzec 2024 r.)

1 komentarz

  1. Z tym parkowaniem na torach tramwajowych to mogę potwierdzić, bo sam byłem świadkiem takiego zdarzenia. Facet zostawił auto i poszedł kupić sobie owoce – na szczęście sklep był niedaleko, więc po chwili wrócił z nadgryzionym bananem w ręku ;)

Odpowiedz

Skomentuj
Podaj swoje imię

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Jak się spotkali? Przypadkiem, jak wszyscy. Jak się zwali? Na co wam ta wiadomość? Skąd przybywali? Z najbliższego miejsca. Dokąd dążyli? Alboż kto wie, dokąd dąży?

Denis Diderot "Kubuś Fatalista i jego pan"

Najchętniej czytane