Strona głównaInspiracjeNa skrzydłach xDEEP-a: GHOST, czyli DemoDays na Gozo

Na skrzydłach xDEEP-a: GHOST, czyli DemoDays na Gozo

XDEEP GHOST, czyli prywatne DemoDays na Gozo :)

Chyba każdy, kto nurkuje, zaczynał swoją podwodną przygodę zapakowany w piankę, z jakimiś przypadkowymi płetwami na nogach, maską z nieodłączną rurką, okutany jacketem. Jacket, jak wiadomo, jest trzecią skórą nurka, bez tego ani rusz. Sprytna kamizelka, utrzymjąca nurka na powierzchni i poprawiająca pływalność nurkowi pod powierzchnią. Temu źle wyważonemu…
Jacket ma niewątpliwie jedną zaletę: jest zazwyczaj dość tani, szczególnie jak na pierwszy sprzęt nurkowy.

Poza tym, jak wiadomo, jacket zabija ;)

Tym razem jednak mało brakowało, a miałaby miejsce pierwsza w historii próba morderstwa dokonana przez jacket na… partnurze. W uroczej kamizelce pływałam ja, a zginąłby Wilczy. Zginąłby od mojej furii i wściekłości na piekielnie niewygodną kamizelę, która utrudnia ruchy, dławi, ogranicza widoczność, przeszkadza dokładnie we wszystkim, od oddychania poczynając, poprzez trawienie leleskiego śniadania, a na pływaniu kończąc. Czułam się w jackecie jak ludzik Michelina. Staroświeckie gorsety przy nim to pryszcz…

Z zazdrością patrzyłam na innych, spacerowym krokiem wchodzących w odmęty jezior ze skrzydłami na plecach. Po kolejnej próbie dogadania się z jacketem, który zachował się jak kołnierz unieruchamiający kręgi szyjne, odmówiłam współpracy. Nigdy więcej nie dotknę jacketu nawet kijem!…

Zbliżający się wyjazd nurkowy na Gozo zasiał we mnie ziarenko paniki. Z odsieczą przyszła firma xDEEP, która kilka dni przed wyjazdem udostępniła mi jeden ze swoich modeli do testów: xDEEP GHOST.

xDEEP GHOST w akcji
xDEEP GHOST w akcji

W bagażu

GHOST w wersji dla osób powyżej 175 cm wzrostu (mam 165 cm, ale okazało się, że to nie było w ogóle problematyczne) zmieścił się idealnie w torbie nurkowej. Prawie płaska płyta sprawiła, że upychanie sprzętu poszło gładko – nie trzeba było nic rozkręcać, tak więc po przylocie na miejsce był praktycznie gotowy do nurkowania. Pojedyncza, cienka powłoka i ażurowa płyta to także lekkość bytu :) Kompletne skrzydło z dwoma kieszeniami balastowymi waży 3,20 kg, co nie jest bez znaczenia przy podróżach lotniczych. Jak widać na zdjęciu, płyta jest nieco większa od płyty ZEOSA 38, ale – ze względu na jej kształt – nie jest cięższa.

GHOST w bagażu – jak ulał :)

Dopasowanie

Z delikatną obawą szłam na pierwsze, testowe nurkowanie. Wiadomo, trzeba się wyważyć, sprawdzić sprzęt, zorientować się, co i jak działa, żeby potem cały nurkowy tydzień upłynął miło i przyjemnie. Oczywiście zapomnieliśmy wcześniej dostosować długość pasa krocznego i ramion, więc robiliśmy to praktycznie w biegu, idąc już do wody – trwało to dosłownie chwilę i nie było uciążliwe. Zakładanie skrzydła też nie było problematyczne, nawet pomimo ciut przyciasno wyregulowanych ramion. Pierwsze wejście do wody w lekko napompowanym skrzydle i… wielkie zdziwienie. Nic nie przeszkadza. Nic nie krępuje ruchów. Nie ma kołnierza ortopedycznego, zniknął gorset. W sumie nie czuję, że coś poza butlą mam na plecach!… Nowa jakość bujania się na powierzchni :) W porównaniu z ZEOSEM 38 także czuć różnicę – mimo wszystko jedna powłoka to mniej materiału, mniejsze opory i lżejszy sprzęt.

Jedyny problem, jaki się pojawił, to… długość pasów do mocowania butli. Ze standardową “dwunastką” nie ma problemu, ale w naszej bazie były też butle krótkie i pękate. Trzeba było się nieco przyłożyć, aby zamocować skrzydło do takiej butli, bo pasy starczały tak ledwo-ledwo… Planując nurkowanie z pękatą butlą wygodniej będzie jednak wymienić pasy na dłuższe.

inflator
Wygodne, nieinwazyjne. Sama przyjemność!

Wyważenie

Mając za sobą doświadczenia z jacketem i ze skrzydłem tradycyjnym, poszłam do wody przeważona. Nic nie szkodzi. Gdzieś na dnie, w okolicach skał, kamieni i tańczących podwodnych chwastów, spróbowałam się porządnie wyważyć. Skrzydło bardzo ładnie wyeliminowało pas balastowy, który nie dość, że ciężki, to jeszcze niewygodny, bo wbija się w kręgosłup. Zamiast pasa są łatwo dostępne kieszenie, których wyjęcie, jak się okazało, nie nastręcza problemów (w przeciwieństwie do, na przykład, grzebania w kieszeni jacketu ;p). Nieco więcej problemów miałam z wepchnięciem odchudzonej kieszeni z powrotem we właściwe miejsce, ale to też dało się zrobić, pomimo tego, że maska skutecznie ogranicza widoczność. Same kieszenie są ogromnie wygodnym patentem.

Okazało się jednak, że nawet przy długiej butli lecę na głowę. Taki mój urok (podobno ludzie zazwyczaj lecą na nogi, ale ludzie też zazwyczaj toną, a ja pływam po powierzchni… ;) ) Upychanie balastu w kieszeniach bocznych nie rozwiązało problemu, bo kieszenie umieszczone są wyżej, niż standardowo (mniej więcej w talii) – np. idealnie dla Wilczego. Potrzebowałam dociążyć dół skrzydła. Niestety, nie odkryliśmy rozwiązania systemowego, ale poradziliśmy sobie metodą chałupniczą: przywiązując ołów (trytytką ;) ) do dołu płyty. Płyta jest ażurowa, co ułatwiło zadanie. To wystarczyło, aby mnie z powrotem spoziomować :)

Cieniutka powłoka.
Cieniutka powłoka.

Zawory upustowe

Inflator jaki jest, każdy widzi. Otóż tutaj xDEEP znowu zmienił nieco standard i połączył inflator ze skrzydłem centralnie. Dzięki temu skrzydło napełnia się i opróżnia równomiernie. A dla buntowników: możecie sobie przełożyć inflator na prawą stronę ;)

Więcej kłopotu miałam ze znalezieniem i przyzwyczajeniem się do umiejscowienia zaworu dolnego. Wcześniej miałam do czynienia z modelem ZEOS 38, w którym zawór jest umieszczony blisko ciała. Wystarczyło pomacać się po pośladku, aby wymacać sznureczek. W modelu GHOST zawór został odsunięty na krawędź skrzydła, czyli kilka centymetrów w lewo. Dzięki temu wystarczy delikatnie podnieść biodro, aby całkowicie pozbyć się powietrza – nic nie zostanie w fałdzie powyżej zaworu, bo nie ma fałdy. Zanim jednak nauczyłam się, jak trafić do zaworu, przeżyłam kilka dramatycznych chwil :) Wiem, że on gdzieś tam jest. Sprawdzam, macam, no bardzo miłą w dotyku mam piankę, całkiem okrągłe bioderko, o, znalazłam sznureczek, ciagnę i… czuję, że rozpinam sobie piankę ;) Do licha, to nie ten przecież, nie chciałam się wcale rozbierać, jeszcze raz, od nowa… gdzie on może być?!? W prawo się bardziej nie da, doszłam do kręgosłupa, no nie wierzę… w lewo… szukajcie, a znajdziecie! Głupkowaty uśmiech z okazji osiągnięcia sukcesu spowodował zalanie maski ;p I tak to jest, jak się nurkuje z nowym sprzętem. Zawsze – ZAWSZE – trzeba go najpierw sprawdzić i nauczyć się obsługiwać. Sznureczek dynda nieco oddalony od pośladka (czyli koniec przyjemnego smyrania), zatem przy prawie pustym skrzydle jego znalezienie może początkowo sprawiać trochę trudności, szczególnie, że cieniutka powłoka faluje gdzieś w okolicach butli. Ale przy pustym skrzydle nie ma też potrzeby szukania sznureczka…;) A sznureczek od pianki od tej pory dyndał po mojej prawej stronie. Tak na wszelki wypadek ;p

Dolny zawór upustowy jest umieszczony na krawędzi powłoki.
Dolny zawór upustowy jest umieszczony na krawędzi powłoki.

Indywidualizm

Nie wiem, czy GHOST był projektowany specjalnie dla kobiet, ale mam pewne podejrzenia… Drogie panie, jeśli chcecie, aby skrzydło pasowało do lakieru na Waszych paznokciach, nie mogłyście lepiej trafić! Wystarczy wybrać płytę w odpowiednim kolorze – tak, xDEEP oferuje kolorowe płyty! :) Dzięki temu nie pomylicie też swojego sprzętu z cudzym.

Kolorowa płyta GHOSTA. Zdjęcia: Małgosia Habel
Kolorowa płyta GHOSTA. Zdjęcia: Małgosia Habel

Podsumowanie

Po pierwszych chwilach na dopasowanie skrzydła i naukę obsługi praktycznie nie musiałam zwracać na nie uwagi. Mogłam poświęcić uwagę nurkowaniu, obsłudze obudowy podwodnej aparatu fotograficznego (pełna porażka ;) albo ciosaniu kołków na głowie Wilczego. Komfort nurkowania wzrósł niewyobrażalnie i wreszcie przestała to być walka o przetrwanie z jacketem. Skrzydło jest lekkie i megawygodne, szalenie proste w obsłudze i już wiem, że nie muszę szukać dalej. Sądzę, że mniejsza wersja GHOSTA będzie dopasowana jeszcze lepiej. Tymczasem zastanawiam się nad kolorem. Czerwony, czy może jednak pomarańczowy?…;) #chcę.to! :D

Chcę to! :)

Dziękujemy firmie xDEEP za wypożyczenie sprzętu.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o skrzydle GHOST – zajrzyjcie na stronę Tomka Stryjeckiego.

(wrzesień 2015 r.)

2 Komentarze

    • Jeśli wypożyczenie skrzydła do testów jest sponsoringiem, to i owszem, artykuł sponsorowany :) Szkoda, że nie zapłacili za wyjazd…;p

Odpowiedz

Skomentuj
Podaj swoje imię

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Jak się spotkali? Przypadkiem, jak wszyscy. Jak się zwali? Na co wam ta wiadomość? Skąd przybywali? Z najbliższego miejsca. Dokąd dążyli? Alboż kto wie, dokąd dąży?

Denis Diderot "Kubuś Fatalista i jego pan"

Najchętniej czytane