Oceanarium w Lizbonie

Oceanarium w Lizbonie zaliczane jest do największych na świecie. I faktycznie jest ogromne: główne akwarium mieści 5 milionów litrów wody! Można je obejść dookoła na dwóch poziomach, przechodząc przez cztery strefy z ekosystemami z różnych oceanów. Do tego dochodzi masa mniejszych zbiorników i terrariów. Naprawdę jest co oglądać i jeśli chcielibyście zrobić plan minimum, to zarezerwujcie sobie przynajmniej 2 godziny. Może traficie na karmienie drapieżnych ryb przez płetwonurków ;)

W akwariach zobaczymy rekiny, płaszczki, barakudy, skorpeny, ale także maleństwa w postaci koników morskich. Są meduzy, rozgwiazdy, koralowce, ukwiały, kraby czy krewetki. Dla większości z nas to jedyna okazja, żeby zobaczyć życie podwodne. Nawet dla płetwonurków to megaatrakcja – w środowisku naturalnym sporo tych stworzeń wtapia się w otoczenie i trudno je zauważyć.
Znajdziemy tu też wszelakie zwierzęta żyjące wokół wody: ptaki, żaby, jaszczurki, wydry, pingwiny…

Bilet kupiony w kasie to 22 EUR (dzieci 3-12 lat: 15 EUR, seniorzy (65+): 17 EUR).
Oceanarium jest otwarte od 10.00 do 20.00 (ostatnie wejście o 19.00), zmienione godziny są w Boże Narodzenie i Nowy Rok (szczegóły na WWW).

Pamiętajcie, aby nie robić zdjęć z lampą błyskową!

Nasz tip: oceanarium na szybko podczas przesiadki między lotami – zobacz!

www.oceanario.pt

Oceanarium w Lizbonie – manta płynie wprost na nas
Devil ray. Mantowata. Oczka jej wystają!
Płaszczka w ogromnym akwarium w oceanarium w Lizbonie
Płaszczka z ogonem. Niezły ten ogon. Dlatego nazywa się je ogończowate.
Oceanarium w Lizbonie – duży rekin blisko szyby akwarium
Jeden z rekinów żarłaczowatych
Karanks, okoniowaty
Karanks, okoniowaty
Ukwiały
Ukwiały
Oceanarium w Lizbonie – mola mola tuż przy szybie akwarium
Mola mola. Jest niesamowita, ogromna, błyszcząca i wygląda jak stworzenie z Gwiezdnych Wojen.
Gładzica. Flądrowata. Zawsze leży na jednym boku, a na drugim ma oczy.
Oceanarium w Lizbonie – mątwa na tle roślin
Mątwa
Seadragon. Uroczy :)
Oceanarium w Lizbonie – meduzy w półmroku
Meduzy
Murena

Nasz tip: oceanarium na szybko podczas przesiadki między lotami

  • Zarezerwuj przeloty tak, żeby mieć co najmniej 6 godzin przerwy między lotami na lotnisku w Lizbonie (LIS).
  • W ciągu godziny po przylocie dostaniesz się metrem do stacji Oriente (3 przystanki z lotniska), a stamtąd pieszo do oceanarium (około 800 metrów).
  • Kupujesz bilet i masz nawet 2 godziny na zwiedzanie.
  • Powinieneś zdążyć zjeść szybki obiad lub przekąskę w sąsiadującym ze stacją Oriente centrum handlowym Centro Vasco da Gama.
  • W pół godziny wrócisz na lotnisko (sama jazda metrem to tylko 10 minut).
  • Wciąż pozostają Ci 2 godziny do wylotu :)

Przy wejściu do oceanarium są schowki na niewielki bagaż, tak więc teoretycznie powinno się dać przechować swoje małe plecaki (bagaż kabinowy) na czas zwiedzania. Podczas naszej wizyty akurat większe z nich były nieczynne, ale za to okazało się, że dzięki pomocy miłych ochroniarzy mogliśmy przechować swoje bagaże w szatni. Alternatywą jest szukanie (płatnej) przechowalni na lotnisku.

Gdzie to jest?

Do oceanarium najlepiej dojść pieszo ze stacji Oriente (kolej i metro)

(styczeń 2018 r., aktualizacja cen maj 2023 r.)

1 komentarz

  1. Automatyczne przechowalnie bagażu są na lotnisku, przy terminalu 1, na zewnątrz obok autobusu na Terminal 2. Jak wylot ma się po południu można zdążyć zwiedzić oceanarium. Metro na lotnisko, zostawienie bagażu i metro na stację Orient. Stamtąd 10 min spaceru do oceanarium. Potem kolejka do kasy. Chyba, że kupimy bilety przez internet. Przy wejściu są szafki na mały bagaż, plecaki. Zwiedzanie 1,5 do 2 godzin. Potem szybki obiad w restauracjach przy nabrzerzu, metro i w jakieś 4 godziny jesteśmy spowrotem na lotnisku. Odbieramy bagaże w automacie. Opłata minimum za 3 godziny lub dłużej.

Odpowiedz

Skomentuj
Podaj swoje imię

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Jak się spotkali? Przypadkiem, jak wszyscy. Jak się zwali? Na co wam ta wiadomość? Skąd przybywali? Z najbliższego miejsca. Dokąd dążyli? Alboż kto wie, dokąd dąży?

Denis Diderot "Kubuś Fatalista i jego pan"

Najchętniej czytane