Strona głównaPodróżeWycieczka rowerowa na wschód

Wycieczka rowerowa na wschód

Spontaniczna wycieczka rowerowa

Jakby tu spędzić niedzielę? Oczywiście na rowerze :) O poranku wsiadłam w pociąg Kolei Mazowieckich i pojechałam do Łukowa (rower do 3 października bezpłatnie!), za towarzystwo mając panów, żłopiących piwko o 8 rano. Przezornie czytałam sobie “Przekrój” :) W Łukowie ruszliśmy z Yoshkiem na szlak i podrzędnymi drogami, prawie bez ruchu samochodowego, pojechaliśmy na wschód. Po drodze staraliśmy się zatrzymać na śniadanie, ale komary skutecznie wypędziły nam ten pomysł z głów i w rezultacie śniadanie zjedliśmy na przystanku autobusowym w miejscowości Polskowola, gdzie znaleźliśmy się przypadkiem, gdyż po drodze zgubiliśmy jeden skręt. Nie szkodzi, do naszej trasy dojechaliśmy inną drogą i niebawem byliśmy w Międzyrzecu Podlaskim, gdzie odwiedziliśmy cukiernię na rynku :) Połowa trasy za nami, ale przed nami spora część drogi o nawierzchni dużo pozostawiającej do życzenia, chociaż w pięknych okolicznościach przyrody :) Generalnie drogi polne, leśne, niestety czasami zapiaszczone do granic przyzwoitości. Ale dało radę, jeszcze jeden krótki postój na ciastko i już dojeżdżaliśmy do naszego celu – Białej Podlaskiej. Tu jeszcze małe kółeczko po lotnisku, perełka na rynku i z powrotem do pociągu…
Bilans wyszedł niezły, ponad 93 km, to mój rekord, więc należy go opić :)

IMG_2869

IMG_2870 IMG_2889 IMG_2881 IMG_2884

Wyszperane w sieci:

Międzyrzec Podlaski
Biała Podlaska
Moje statystyki rowerowe

(maj 2010 r.)

Odpowiedz

Skomentuj
Podaj swoje imię

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.

Jak się spotkali? Przypadkiem, jak wszyscy. Jak się zwali? Na co wam ta wiadomość? Skąd przybywali? Z najbliższego miejsca. Dokąd dążyli? Alboż kto wie, dokąd dąży?

Denis Diderot "Kubuś Fatalista i jego pan"

Najchętniej czytane