Charleroi kojarzy nam się z lotniskiem tanich linii lotniczych, obsługującym Brukselę oraz dogodnym punktem przesiadkowym. To przemysłowe miasto w Walonii, czyli południowej, francuskojęzycznej części Belgii. Mieszczą się tu kopalnie węgla kamiennego a także zakłady przemysłu ciężkiego. Od dłuższego czasu miasto boryka się z kryzysem gospodarczym, przez co częściowo podupadło. Interesującym tego przykładem jest nieukończona budowa systemu tzw. pre-metra (połączenie idei metra i tramwaju). Jedna z linii, zaprojektowana i zbudowana w czasach węglowej prosperity, nie została nigdy otwarta, mimo że na dużej części położono tory, a kilka stacji było praktycznie gotowych do użytku.
Ale internet zna jeszcze Charleroi – najbrzydsze miasto świata. Czy tak jest rzeczywiście? Postanowiliśmy to sprawdzić w czasie 6-godzinnej przerwy w podróży lotniczej do Santander.
Czy to miasto zasługuje na miano najbrzydszego na świecie? Chyba znam kilka brzydszych miast, naprawdę ;) Piękne, stare kamieniczki, porządek, czysto na ulicach. OK, faktycznie widać kryzys i sporo opuszczonych budynków, ale nawet one nie straszą. Zresztą, gdzież ich nie ma?
Jeśli macie chwilę w przerwie między lotami, na pewno warto się tam wybrać. Jest kilka atrakcji, których obejrzeć już nie zdążyliśmy: nigdy nie dokończona budowa metra, kopalnie. Charleroi nie jest miastem na kilka dni, ale na kilka godzin jak najbardziej :)
Jak się spotkali? Przypadkiem, jak wszyscy. Jak się zwali? Na co wam ta wiadomość? Skąd przybywali? Z najbliższego miejsca. Dokąd dążyli? Alboż kto wie, dokąd dąży?
Wcale nie jest tak najgorzej :) Na zdjęciach wygląda nawet urokliwie :)
Też tak uważamy! :)
Brzydkie jak diabli byłem widziałem na własne oczy. Centrum zaniedbane. Na tych zdjęciach wygląda zgoła inaczej niz w rzeczywistości.